"Matthias i Maxime" to kanadyjski dramat koncentrujący się na problemach społeczności LGBT. Podczas pracy nad krótkim filmem do projektu studenckiego dwoje przyjaciół bierze udział w pocałunku w ramach scenariusza. Ta intymna chwila rozpoczyna reakcję łańcuchową wydarzeń, od ciągłych pytań o ich seksualność do zmiany charakteru ich przyjaźni i przedstawienie ich związku szerszemu gronu społecznemu. 

 

W nowym filmie Xaviera Dolana nie ma niczego rażącego. Fabuła koncentruje się na parze najlepszych przyjaciół z dzieciństwa, granych przez Dolana i Gabriela D'Almeidę Freitas) Ci, którym niekoniecznie odpowiada ekstrawagancja Dolana, mogą odetchnąć z ulgą - "Matthias i Maxime" jest szczególnie ograniczone przez standardy pisarza i reżysera. Nie ma zmian w proporcjach przełamywaniaczwartą ściany. Kontrowersyjne sceny mozna policzyć na palcach jednej ręki, łzawe momenty również pojawiają się rzadziej. Nawet ścieżka dźwiękowa jest względnie stonowana.

Dla niektórych fanów reżysera może tu brakować celu i pasji, które sprawiły, że jego poprzednie filmy, mimo wszystkich swoich ekscesów oglądało się doskonale. Produkcje te łamały wiele barier i zawierały niejednoznaczne, skomplikowane postacie, często dwuznaczne.

Najpierw widzimy Matta i Maxa obok siebie na bieżni, gdzie razem trenują do ustatniego tchu. Niechlujny, wytatuowany Max, który pochodzi z przedimeść Montrealu, pracuje w barze i opiekuje się swoją chorą mamą (Anne Dorval), odzianą w szlafrok niepełnosprawną z kręconymi włosami i wiecznie z papierosem w ustach. Przystojny Matt jest bardziej ambitny, wspina się po drabinie korporacyjnej dzięki swojej własnej pracy i rodzinnym zobowiązaniom. 

Na początku obaj spotykają się z czterema bliskimi, długoletnimi znajomymi (w jednej z ról genialny Pier-Luca Funk) w domku nad jeziorem. Obecna jest także Erika (Camille Felton), młodsza siostra jednego z paczki, która ogłasza, że kręci krótki film i potrzebuje dwóch mężczyzn, aby zagrać główną rolę. Efektem tego jest pocałunek dwóch przyjaciół, z którego rozwija się poważna miłosna historia...

To film bardzo niejednoznaczny, podobnie jak więź między bohaterami. Bez wątpienia można go interpretować w różnoraki sposób i dlatego też warto go obejrzeć.